S P 1 Q X L
2010-10-29 06:25:39 UTC
Od kilku dni trochę szwankował wyłącznik świateł. Ten od pozycji, co
włącza od razu mijania. No i dziś ciekawostka, podjeżdżam pod prace,
wyłączam silnik, zabieram się za wyładunek z bagażnika i nagle, cyk,
włącza mi się kierunkowskaz.
Ki diabeł?
Wsiadam, okazuje się że świecą się kontrolki jakby były w stacyjce
kluczyki. Wyciągam więc kluczyki z kieszeni wkładam, przekręcam, w
drugą, wyjmuję, nic, bez zmian.
Odpaliłem silnik, wyjąłem kluczyki, silnik nadal kręci...
Wiec odłączyłem akumulator, potem po wyładowaniu się, podłączam
wszystko, stan nadal taki, jaki był więc odpalam silnik, próbuję światła
włączyć, i zero reakcji, więc przekręcam kluczyk na 0 i nagle, wyłącza
się. Więc próba na sucho z wyłącznikiem świateł i nagle zamiast pozycji
włącza się wszystko jakbym przekręcił kluczyk w stacyjce.
Doprawdy ile komplikacji trzeba aby w głupim wyłączniku świateł tyle
funkcji umieścić :(
włącza od razu mijania. No i dziś ciekawostka, podjeżdżam pod prace,
wyłączam silnik, zabieram się za wyładunek z bagażnika i nagle, cyk,
włącza mi się kierunkowskaz.
Ki diabeł?
Wsiadam, okazuje się że świecą się kontrolki jakby były w stacyjce
kluczyki. Wyciągam więc kluczyki z kieszeni wkładam, przekręcam, w
drugą, wyjmuję, nic, bez zmian.
Odpaliłem silnik, wyjąłem kluczyki, silnik nadal kręci...
Wiec odłączyłem akumulator, potem po wyładowaniu się, podłączam
wszystko, stan nadal taki, jaki był więc odpalam silnik, próbuję światła
włączyć, i zero reakcji, więc przekręcam kluczyk na 0 i nagle, wyłącza
się. Więc próba na sucho z wyłącznikiem świateł i nagle zamiast pozycji
włącza się wszystko jakbym przekręcił kluczyk w stacyjce.
Doprawdy ile komplikacji trzeba aby w głupim wyłączniku świateł tyle
funkcji umieścić :(